Znany, nieznany
<div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white;"><b>Gdy Jezus i uczniowie Jego sie przeprawili, przyplyneli do ziemi Genezaret i przybili do brzegu. Skoro wysiedli z lodzi, zaraz Go poznano. Ludzie biegali po calej owej okolicy i zaczeli znosic na noszach chorych, tam gdzie, jak slyszeli, przebywa. I gdziekolwiek wchodzil do wsi, do miast czy osad, kladli chorych na otwartych miejscach i prosili Go, zeby choc fredzli u Jego plaszcza mogli sie dotknac. A wszyscy, ktorzy sie Go dotkneli, odzyskiwali zdrowie.</b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white;">Na dwie rzeczy chcialbym zwrocic uwage. Sw. Marek pisze, ze zaraz poznano Jezusa. Pytanie, ktore sie pojawia, to, czy ja poznaje Jezusa zaraz? Wiele wiemy o Jezusie, ale czy Go znamy? Czy jest, czy staje sie dla nas Kims bliskim? Sw. Teresa od Jezusa mowila, ze nie chodzi o to, by wiecej sie modlic, ale o to, by bardziej kochac. Druga sprawa to postawa, wspomnianych w Ewangelii ludzi. Zadziwia mnie taka wiara - zeby sie choc fredzli u Jego plaszcza dotknac. Brakuje takiej otwartosci, takiego zaufania, takiego zawierzenia. A przeciez wszyscy, ktorzy sie Go dotkneli, odzyskali zdrowie '+' ks. Adam</span></div>
Przepraszamy, komentowanie jest niedostępne.