Zapominając o sobie
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-8fZFW6FVD8s/Uz2qiETCJPI/AAAAAAAAABE/g0uWEfj9ljA/s1600/DSCN0099.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-8fZFW6FVD8s/Uz2qiETCJPI/AAAAAAAAABE/g0uWEfj9ljA/s1600/DSCN0099.jpg" height="150" width="200" /></a></div><div style="text-align: justify;"><b>Mylnie rozumujac bezbozni mowili sobie: Zrobmy zasadzke na sprawiedliwego, bo nam niewygodny: sprzeciwia sie naszym sprawom, zarzuca nam lamanie prawa, wypomina nam bledy naszych obyczajow. Chelpi sie, ze zna Boga, zwie siebie dzieckiem Panskim. Jest potepieniem naszych zamyslow, sam widok jego jest dla nas przykry, bo zycie jego niepodobne do innych i drogi jego odmienne. Uznal nas za cos falszywego i stroni od drog naszych jak od nieczystosci. Kres sprawiedliwych oglasza za szczesliwy i chelpi sie Bogiem jako ojcem. Zobaczmyz, czy prawdziwe sa jego slowa, wybadajmy, co bedzie przy jego zejsciu. Bo jesli sprawiedliwy jest synem Bozym, Bog ujmie sie za nim i wyrwie go z reki przeciwnikow. Dotknijmy go obelga i katusza, by poznac jego lagodnosc i doswiadczyc jego cierpliwosci. Zasadzmy go na smierc haniebna, bo - jak mowil - bedzie ocalony. Tak pomysleli - i pobladzili, bo wlasna zlosc ich zaslepila. Nie pojeli tajemnic Bozych, nie spodziewali sie nagrody za prawosc i nie docenili odplaty dusz czystych.</b></div><div style="text-align: justify;">Te nasze ludzkie usprawiedliwienia maja w sobie jakas czastke bezboznosci. Bo w usprawiedliwieniu nie odwolujemy sie do Boga, a jedynie probujemy ocalic siebie. Kiedy ktos nie radzi sobie z przestrzeganiem przykazan tak, jakby tego oczekiwal, to najczesciej stwierdza, ze Bog za duzo wymaga; trudno sie przyznac: nie dalem rady. Natomiast gdy ktos troszczy sie o swoja wiez z Panem, to wszelkie upadki ocenia w kategorii rany zadanej Najwyzszemu, a nie w kategorii ludzkich porazek. Jest to rzeczywiscie sztuka, by zapominac o sobie, zwlaszcza gdy nasza milosc wlasna domaga sie ciaglego lechtania. Ale w tym nasza madrosc, by zblizac sie do tajemnic Bozych, a nie zaslonic sie wlasna slaboscia '+' ks. Adam <b> </b></div>
Przepraszamy, komentowanie jest niedostępne.