Wspólnota "W mocy Ducha"

Z wiarą dziecka

<div style="text-align: justify;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-1WDshaPmbPE/U-fBvSEczqI/AAAAAAAAAJA/VO48yyt35MU/s1600/DSCN0360.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="https://2.bp.blogspot.com/-1WDshaPmbPE/U-fBvSEczqI/AAAAAAAAAJA/VO48yyt35MU/s200/DSCN0360.JPG" width="200" /></a></div><span style="background-color: white;"><b>Gdy Jezus i Jego uczniowie sie przeprawili, przyplyneli do ziemi Genezaret i przybili do brzegu. Skoro wysiedli z lodzi, zaraz Go poznano. Ludzie biegali po calej owej okolicy i zaczeli znosic na noszach chorych, tam gdzie, jak slyszeli, przebywa. I gdziekolwiek wchodzil do wsi, do miast czy osad, kladli chorych na otwartych miejscach i prosili Go, zeby choc fredzli u Jego plaszcza mogli sie dotknac. A wszyscy, ktorzy sie Go dotkneli, odzyskiwali zdrowie.</b></span><br /><span style="background-color: white;">Nie zadziwia tlum biegnacy za Jezusa. Zdumiewa wiara i zaufanie tylu ludzi - zeby sie choc fredzli Jego plaszcza dotknac. Na taka wiare, odpowiedz Milosci milosiernej moze byc tylko jedna - szeroko otwarte glebiny. Kiedy w odpowiedzi na zale, troski i zmartwienia kogos, proponuje modlitwe,, zeby pomogl nam Pan Jezus, to brakuje wlasnie takiej wiary - zeby sie chociaz plaszcza dotknac. Najczesciej slysze: no mozemy sie pomodlic, pewnie. I kiwanie z politowaniem. Musimy odkurzyc nasza wiare. Tu nie ma miejsca na przyzwyczajenia, na skostnienie, na 'i tak wiem, ze nic sie nie zmieni'. Z blogoslawienstwem '+' ks. Adam</span></div>

Przepraszamy, komentowanie jest niedostępne.

Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy.