Wspólnota "W mocy Ducha"

Wierzę, wierzę, wierzę

<div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white;"><b>Jezus przyszedl do swego rodzinnego miasta. A towarzyszyli Mu Jego uczniowie. Gdy nadszedl szabat, zaczal nauczac w synagodze; a wielu, przysluchujac sie, pytalo ze zdziwieniem: Skad On to ma? I co za madrosc, ktora Mu jest dana? I takie cuda dzieja sie przez Jego rece. Czy nie jest to ciesla, syn Maryi, a brat Jakuba, Jozefa, Judy i Szymona? Czyz nie zyja tu u nas takze Jego siostry? I powatpiewali o Nim. A Jezus mowil im: Tylko w swojej ojczyznie, wsrod swoich krewnych i w swoim domu moze byc prorok tak lekcewazony. I nie mogl tam zdzialac zadnego cudu, jedynie na kilku chorych polozyl rece i uzdrowil ich. Dziwil sie tez ich niedowiarstwu. Potem obchodzil okoliczne wsie i nauczal.</b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white;">Wciaz ciezko nam uwierzyc, ze Pan dziala w tak prosty sposob. Wiadomo, ze jest to nadzwyczajne dzialanie, nie do ogarniecia ludzkim rozumem. Ale nadal pozostaje proste. Pan nie potrzebuje regulaminowego czasu, nie wymaga wysrubowanych procedur. Jedno Jego slowo moze zmienic wszystko. Niby jasne, a jednak wciaz dla wielu nie do przyjecia. Wielokrotnie, chocby w czasie ostatniej wizyty duszpasterskiej, sluchalem o roznych ludzkich biedach i problemach. Nie chcialem dawac ludzkich rad, ludzkiej madrosci. Chcialem przyniesc ludziom Boga - gornolotne, ale prawdziwe. I kiedy proponowalem wspolna modlitwe, prosta, konkretna rozmowe z Panem, to niewielu chcialo skorzystac z takiej formy pomocy, co najwyzej z wrodzonej kultury, ale o wiele rzadziej z ufnosci wobec Boga, <i>latwiej w Jezusa krzyz uwierzyc, niz w to, ze dal sie zabic dla nas </i>(Golgota Swietokrzyska). Z blogoslawienstwem '+' ks. Adam</span></div>

Przepraszamy, komentowanie jest niedostępne.

Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy.