W kolejce…
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-GeTWl1VDoAE/VpfrdK97M_I/AAAAAAAABJs/eClKidMYkrQ/s1600/WP_20150718_018.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="180" src="http://3.bp.blogspot.com/-GeTWl1VDoAE/VpfrdK97M_I/AAAAAAAABJs/eClKidMYkrQ/s320/WP_20150718_018.jpg" width="320" /></a></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white;"><b>Gdy Jezus po pewnym czasie wrocil do Kafarnaum, poslyszeli, ze jest w domu. Zebralo sie tyle ludzi, ze nawet przed drzwiami nie bylo miejsca, a On glosil im nauke. Wtem przyszli do Niego z paralitykiem, ktorego nioslo czterech. Nie mogac z powodu tlumu przyniesc go do Niego, odkryli dach nad miejscem, gdzie Jezus sie znajdowal, i przez otwor spuscili loze, na ktorym lezal paralityk. Jezus, widzac ich wiare, rzekl do paralityka: Synu, odpuszczaja ci sie twoje grzechy. A siedzialo tam kilku uczonych w Pismie, ktorzy mysleli w sercach swoich: Czemu On tak mowi? On bluzni. Ktoz moze odpuszczac grzechy, procz jednego Boga? Jezus poznal zaraz w swym duchu, ze tak mysla, i rzekl do nich: Czemu nurtuja te mysli w waszych sercach? Coz jest latwiej: powiedziec do paralityka: Odpuszczaja ci sie twoje grzechy, czy tez powiedziec: Wstan, wez swoje loze i chodz? Otoz, zebyscie wiedzieli, iz Syn Czlowieczy ma na ziemi wladze odpuszczania grzechow - rzekl do paralityka: Mowie ci: Wstan, wez swoje loze i idz do domu! On wstal, wzial zaraz swoje loze i wyszedl na oczach wszystkich. Zdumieli sie wszyscy i wielbili Boga mowiac: Jeszcze nigdy nie widzielismy czegos podobnego.</b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white;">Jesli chodzi o sakrament pokuty i pojednania, to mozna zauwazyc pewne podobienstwa miedzy Ewangelia a naszymi czasami. Dzisiaj tez wielkie tlumy stoja w kolejkach do konfesjonalu, szkoda tylko ze skokami. Mozna cieszyc sie, ze chociaz przed swietami wciaz duza czesc katolikow chce zadbac takze o swoje serce. Jednak brakuje naszego zdumienia i uwielbienia wobec Boga; przeciez jestesmy swiadkami wielkich tajemnic. Moze to wlasnie Ty powinienes stac sie takim dobrym zaczynem nowego myslenia, nowych postaw, no w ogole nowego zycia. To co, do dziela? Z blogoslawienstwem '+' ks. Adam</span></div>
Przepraszamy, komentowanie jest niedostępne.