Trwa w Nim
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-xusKTgSfj30/Vw_q9yOQRRI/AAAAAAAABTY/LQYt7keyBAwGYW7JCcE8D2qI9JvWBFpaACLcB/s1600/DSCN0898.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="150" src="https://4.bp.blogspot.com/-xusKTgSfj30/Vw_q9yOQRRI/AAAAAAAABTY/LQYt7keyBAwGYW7JCcE8D2qI9JvWBFpaACLcB/s200/DSCN0898.JPG" width="200" /></a></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white;"><b>Zydzi sprzeczali sie wiec miedzy soba mowiac: Jak On moze nam dac /swoje/ cialo do spozycia? Rzekl do nich Jezus: Zaprawde, zaprawde, powiadam wam: Jezeli nie bedziecie spozywali Ciala Syna Czlowieczego i nie bedziecie pili Krwi Jego, nie bedziecie mieli zycia w sobie. Kto spozywa moje Cialo i pije moja Krew, ma zycie wieczne, a Ja go wskrzesze w dniu ostatecznym. Cialo moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spozywa moje Cialo i Krew moja pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie poslal zyjacy Ojciec, a Ja zyje przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spozywa, bedzie zyl przeze Mnie. To jest chleb, ktory z nieba zstapil - nie jest on taki jak ten, ktory jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spozywa ten chleb, bedzie zyl na wieki. To powiedzial uczac w synagodze w Kafarnaum.</b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white;">Gdyby to tylko owczesni Zydzi sprzeczali sie w zetknieciu z tajemnica Eucharystii. Samo sprzeczanie sie nie jest jeszcze najwiekszym problemem. Mozna zalozyc, ze niektorzy sposrod nich przyjeli pozniej wiare i przyjeli Eucharystie sercem, a nie tylko rozumem. Prawdziwy problem dostrzegam w wielu wspolczesnych, juz wierzacych, ktorzy nawet sie nie zastanawiaja nad Eucharystia, bo jest im obojetna. Na niedzielna Msze wspolczesni wierzacy schodza sie nawet do czasu homilii, wielu z nich wyjdzie jeszcze przed koncem. Wzrok rozbiegany, albo tepo utkwiony w posadzke. Uszy slysza wibrujacy w kieszeni telefon, ale Ewangelii nie wychwyca, nie ta czestotliwosc. Glowa wysoko, gdzies nad dachem kosciola. Mysli, zapewne w galerii. Nogi nerwowo podryguja, gotowe do wybiegniecia, choc wiedza, ze jeszcze ze dwa razy trzeba bedzie kucnac. I obojetnosc, zimna obojetnosc, gdy nieliczni smialkowie podejda do Komunii. Kto spozywa moje Cialo, trwa we Mnie. Niezwykla to tajemnica '+' ks. Adam</span></div>
Przepraszamy, komentowanie jest niedostępne.