Wspólnota "W mocy Ducha"

Przyjaźń i wiara

<div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white;"><b>Po opuszczeniu synagogi w Kafarnaum Jezus przyszedl do domu Szymona. A wysoka goraczka trawila tesciowa Szymona. I prosili Go za nia. On stanawszy nad nia rozkazal goraczce, i opuscila ja. Zaraz tez wstala i uslugiwala im. O zachodzie slonca wszyscy, ktorzy mieli cierpiacych na rozmaite choroby, przynosili ich do Niego. On zas na kazdego z nich kladl rece i uzdrawial ich. Takze zle duchy wychodzily z wielu, wolajac: Ty jestes Syn Bozy! Lecz On je gromil i nie pozwalal im mowic, poniewaz wiedzialy, ze On jest Mesjaszem. Z nastaniem dnia wyszedl i udal sie na miejsce pustynne. A tlumy szukaly Go i przyszly az do Niego; chcialy Go zatrzymac, zeby nie odchodzil od nich. Lecz On rzekl do nich: Takze innym miastom musze glosic Dobra Nowine o krolestwie Bozym, bo na to zostalem poslany. I glosil slowo w synagogach Judei.</b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white;">Jest w tym jakas delikatna czulosc, a zarazem wskazanie. Jezus idzie nie tylko do nieznanych rzesz. Pochyla sie nad bliskimi, nad problemami swoich przyjaciol. Stosunkowo latwo objac miloscia nieznanych ludzi z konca swiata. O wiele trudniejsza, czy wymagajaca, jest milosc na wyciagniecie reki. Zwlaszcza dzisiaj, kiedy nadwatlone zostaly wiezi ludzkie. Przyjazn, nasze relacje sa darem Boga i tak maja byc przezywane. Uwierz, ze pracujac Twoimi relacjami z innymi ludzmi, poglebiasz tez swoja wiare '+' ks. Adam</span></div>

Przepraszamy, komentowanie jest niedostępne.

Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy.