Przetrwa tylko to, co Boże
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-5uTjSjemJww/Vwa1dOcymBI/AAAAAAAABQ4/KI61TEB4BxoBAh3GOdBTqkETq_42t1xDA/s1600/DSCN0379.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="https://2.bp.blogspot.com/-5uTjSjemJww/Vwa1dOcymBI/AAAAAAAABQ4/KI61TEB4BxoBAh3GOdBTqkETq_42t1xDA/s200/DSCN0379.JPG" width="200" /></a></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white;"><b>Pewien faryzeusz, imieniem Gamaliel, uczony w Prawie i powazany przez caly lud, kazal na chwile usunac Apostolow i zabral glos w Radzie: Mezowie izraelscy - przemowil do nich - zastanowcie sie dobrze, co macie uczynic z tymi ludzmi. Bo niedawno temu wystapil Teodas, podajac sie za kogos niezwyklego. Przylaczylo sie do niego okolo czterystu ludzi, zostal on zabity, a wszyscy jego zwolennicy zostali rozproszeni i slad po nich zaginal. Potem podczas spisu ludnosci wystapil Judasz Galilejczyk i pociagnal lud za soba. Zginal sam i wszyscy jego zwolennicy zostali rozproszeni. Wiec i teraz wam mowie: Odstapcie od tych ludzi i pusccie ich. Jezeli bowiem od ludzi pochodzi ta mysl czy sprawa, rozpadnie sie, a jezeli rzeczywiscie od Boga pochodzi, nie potraficie ich zniszczyc i moze sie czasem okazac, ze walczycie z Bogiem. Usluchali go. A przywolawszy Apostolow kazali ich ubiczowac i zabronili im przemawiac w imie Jezusa, a potem zwolnili. A oni odchodzili sprzed Sanhedrynu i cieszyli sie, ze stali sie godni cierpiec dla imienia /Jezusa/. Nie przestawali tez co dzien nauczac w swiatyni i po domach i glosic Dobra Nowine o Jezusie Chrystusie.</b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white;">Tylko Boze sprawy przetrwaja. Tak wiele rzeczy wypelnia nam zycie. Ciagle cos trzeba dokonczyc, cos zalatwic, cos dopiac. Kiedy myslimy, ze jestesmy juz blisko celu, calkowicie zmienia sie perspektywa. Mialo byc tak pieknie, a jest, jak jest. Wiesz, moze sie czasem okazac, ze probujemy walczyc z Bogiem. Uparcie probujemy po swojemu, ale przeciez nawet najwiekszy upor nie zapewni nam pokoju. Warto wsluchac sie w swoje zycie, by zobaczyc, czego chce Pan. To co zawile z wierzchu, niekoniecznie musi takim byc w srodku. A jesli sami probujemy rozplatac te zawilosci, to narobimy jeszcze wiecej zamieszania. A przeciez trzeba bardziej sluchac Boga niz ludzi '+' ks. Adam</span></div>
Przepraszamy, komentowanie jest niedostępne.