Prosta sprawa
<div style="text-align: justify;"><b>Z narodzeniem Jezusa Chrystusa bylo tak. Po zaslubinach Matki Jego, Maryi, z Jozefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazla sie brzemienna za sprawa Ducha Swietego. Maz Jej, Jozef, ktory byl czlowiekiem sprawiedliwym i nie chcial narazic Jej na znieslawienie, zamierzal oddalic Ja potajemnie. Gdy powzial te mysl, oto aniol Panski ukazal mu sie we snie i rzekl: Jozefie, synu Dawida, nie boj sie wziac do siebie Maryi, twej Malzonki; albowiem z Ducha Swietego jest to, co sie w Niej poczelo. Porodzi Syna, ktoremu nadasz imie Jezus, On bowiem zbawi swoj lud od jego grzechow. A stalo sie to wszystko, aby sie wypelnilo slowo Panskie powiedziane przez Proroka: Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, ktoremu nadadza imie Emmanuel, to znaczy: Bog z nami. Zbudziwszy sie ze snu, Jozef uczynil tak, jak mu polecil aniol Panski: wzial swoja Malzonke do siebie.</b></div><div style="text-align: justify;">Stosunkowo latwo jest przeinterpretowac te scene. Wydaje sie nam, ze sprawa byla prosta. Maryja ma widzenie aniola, ktory mowi Jej, ze urodzi Syna Boga i to za sprawa Ducha. Bardzo wiarygodne. Powiesz, ze teraz jest inaczej, ale dawniej ludzie mieli latwiej. Nic bardziej mylnego. Maryja zdobyla sie na heroizm wiary, by zgodzic sie an cos, o czym nie miala wiekszego pojecia, poza przekazywana w narodzie wybranym obietnice nadejscia Mesjasza. Jozef rowniez jest herosem wiary. Zaufal Maryi, ktorej blizej nie znal, zaufal widzeniu, narazajac sie na kpiny, osadzania i niepewnosc. Zrob polowe z tego, co to przedziwne, swiete Malzenstwo, a bedziesz szczesliwy '+' ks. Adam<b><br /></b></div>
Przepraszamy, komentowanie jest niedostępne.