Wspólnota "W mocy Ducha"

Pochyleni

<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-NdSNLtCoFzg/V_Kc_vJ-3xI/AAAAAAAABvs/sBbhlKMlfR8ZxG_vdYgns2fbzAfCjgUuwCLcB/s1600/DSCN1505.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="https://4.bp.blogspot.com/-NdSNLtCoFzg/V_Kc_vJ-3xI/AAAAAAAABvs/sBbhlKMlfR8ZxG_vdYgns2fbzAfCjgUuwCLcB/s200/DSCN1505.JPG" width="200" /></a></div><div class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><b>Oto powstal jakis uczony w Prawie i wystawiajac Go na probe, zapytal: Nauczycielu, co mam czynic, aby osiagnac zycie wieczne? Jezus mu odpowiedzial: Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz? On rzekl: Bedziesz milowal Pana, Boga swego, calym swoim sercem, cala swoja dusza, cala swoja moca i calym swoim umyslem; a swego blizniego jak siebie samego. Jezus rzekl do niego: Dobrzes odpowiedzial. To czyn, a bedziesz zyl. Lecz on, chcac sie usprawiedliwic, zapytal Jezusa: A kto jest moim bliznim? Jezus nawiazujac do tego, rzekl: Pewien czlowiek schodzil z Jerozolimy do Jerycha i wpadl w rece zbojcow. Ci nie tylko ze go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pol umarlego, odeszli. Przypadkiem przechodzil ta droga pewien kaplan; zobaczyl go i minal. Tak samo lewita, gdy przyszedl na to miejsce i zobaczyl go, minal. Pewien zas Samarytanin, bedac w podrozy, przechodzil rowniez obok niego. Gdy go zobaczyl, wzruszyl sie gleboko: podszedl do niego i opatrzyl mu rany, zalewajac je oliwa i winem; potem wsadzil go na swoje bydle, zawiozl do gospody i pielegnowal go. Nastepnego zas dnia wyjal dwa denary, dal gospodarzowi i rzekl: Miej o nim staranie, a jesli co wiecej wydasz, ja oddam tobie, gdy bede wracal. Ktoryz z tych trzech okazal sie, wedlug twego zdania, bliznim tego, ktory wpadl w rece zbojcow? On odpowiedzial: Ten, ktory mu okazal milosierdzie. Jezus mu rzekl: Idz, i ty czyn podobnie!</b><o:p></o:p></div><div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">Wciaz chcemy cos robic, zeby udowodnic (sobie, Bogu, innym), ze cos znaczymy, ze nalezy sie nam pochwala, ze zaslugujemy. Natomiast odwoluje sie do milosci. Wazne sa nasze czyny, wazne jest, jesli chcemy zrobic cokolwiek, ale wazne dopiero w milosci. To milosc podpowiada co zrobic i kiedy. I to sprawia, ze nasze dzialanie nie bedzie goraczkowa aktywnoscia, ale milosiernym pochylaniem sie nad drugim i dla drugiego '+' ks. Adam</div>

Przepraszamy, komentowanie jest niedostępne.

Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy.