Po coś przyszedł, przyjacielu?
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-_rNoPFM-2Ag/V7VVB2FNT2I/AAAAAAAABnM/TMRGMwjzSwUjr41B0LBnZ4ApgA_4kkgxACLcB/s1600/WP_20150717_002.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="112" src="https://2.bp.blogspot.com/-_rNoPFM-2Ag/V7VVB2FNT2I/AAAAAAAABnM/TMRGMwjzSwUjr41B0LBnZ4ApgA_4kkgxACLcB/s200/WP_20150717_002.jpg" width="200" /></a></div><div class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><b>Jezus w przypowiesciach mowil do arcykaplanow i starszych ludu: Krolestwo niebieskie podobne jest do krola, ktory wyprawil uczte weselna swemu synowi. Poslal wiec swoje slugi, zeby zaproszonych zwolali na uczte, lecz ci nie chcieli przyjsc. Poslal jeszcze raz inne slugi z poleceniem: Powiedzcie zaproszonym: Oto przygotowalem moja uczte: woly i tuczne zwierzeta pobite i wszystko jest gotowe. Przyjdzcie na uczte! Lecz oni zlekcewazyli to i poszli: jeden na swoje pole, drugi do swego kupiectwa, a inni pochwycili jego slugi i zniewazywszy [ich], pozabijali. Na to krol uniosl sie gniewem. Poslal swe wojska i kazal wytracic owych zabojcow, a miasto ich spalic. Wtedy rzekl swoim slugom: Uczta wprawdzie jest gotowa, lecz zaproszeni nie byli jej godni. Idzcie wiec na rozstajne drogi i zaproscie na uczte wszystkich, ktorych spotkacie. Sludzy ci wyszli na drogi i sprowadzili wszystkich, ktorych napotkali: zlych i dobrych. I sala zapelnila sie biesiadnikami. Wszedl krol, zeby sie przypatrzyc biesiadnikom, i zauwazyl tam czlowieka, nie ubranego w stroj weselny. Rzekl do niego: Przyjacielu, jakze tu wszedles nie majac stroju weselnego? Lecz on oniemial. Wtedy krol rzekl slugom: Zwiazcie mu rece i nogi i wyrzuccie go na zewnatrz, w ciemnosci! Tam bedzie placz i zgrzytanie zebow. Bo wielu jest powolanych, lecz malo wybranych.</b><o:p></o:p></div><div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">Przyjacielu, jakze tu wszedles nie majac stroju weselnego? Nie sa to slowa wyrzutu, ile raczej bolu. Podobnie zapyta Pan Judasza w Ogrojcu: przyjacielu, po cos przyszedl? Caly czas Pan daje szanse czlowiekowi, do konca pozostajemy wolni. Odpowiedz na to pytanie jest nam niejako podpowiedziana: przyjacielu. Jezus jest rzeczywiscie naszym przyjacielem, nie jest to zwrot grzecznosciowy, to szczera prawda. Ale odpowiedz nalezy do nas, do konca. Jestesmy zaproszeni, ale czy zechcemy byc wybranymi? Z blogoslawienstwem '+' ks. Adam</div>
Przepraszamy, komentowanie jest niedostępne.