Ofiara czy kat?
<div style="text-align: justify;"><b>Gdy Medrcy odjechali, oto aniol Panski ukazal sie Jozefowi we snie i rzekl: Wstan, wez Dziecie i Jego Matke i uchodz do Egiptu; pozostan tam, az ci powiem; bo Herod bedzie szukal Dzieciecia, aby Je zgladzic. On wstal, wzial w nocy Dziecie i Jego Matke i udal sie do Egiptu; tam pozostal az do smierci Heroda. Tak mialo sie spelnic slowo, ktore Pan powiedzial przez Proroka: Z Egiptu wezwalem Syna mego. Wtedy Herod widzac, ze go Medrcy zawiedli, wpadl w straszny gniew. Poslal /oprawcow/ do Betlejem i calej okolicy i kazal pozabijac wszystkich chlopcow w wieku do lat dwoch, stosownie do czasu, o ktorym sie dowiedzial od Medrcow. Wtedy spelnily sie slowa proroka Jeremiasza: Krzyk uslyszano w Rama, placz i jek wielki. Rachel oplakuje swe dzieci i nie chce utulic sie w zalu, bo ich juz nie ma.</b></div><div style="text-align: justify;">Nie o ckliwe wzruszenie dzis chodzi, ale o spojrzenie w glab siebie. Popatrz na ludzi, ktorzy Tobie sa niewygodni. Sprawdz, czy nie ma w tobie niecheci do niech, czy nie izolujesz sie, czy nie pozwalasz na pogarde w sercu. Latwo wzruszyc sie losem ofiary, o wiele trudniej rozpoznac kata w sobie. Wiem, ze to trudne slowa, ale kto z nas jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamien. Dzisiejsze wspomnienie swietych mlodziankow to wezwanie do rachunku sumienia, bysmy nigdy nie stali sie powodem ludzkich dramatow '+' ks. Adam<b> </b></div>
Przepraszamy, komentowanie jest niedostępne.