O całej ofiarności
<div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white;"><b>Jezus nauczajac rzesze mowil: Strzezcie sie uczonych w Pismie. Z upodobaniem chodza oni w powloczystych szatach, lubia pozdrowienia na rynku, pierwsze krzesla w synagogach i zaszczytne miejsca na ucztach. Objadaja domy wdow i dla pozoru odprawiaja dlugie modlitwy. Ci tym surowszy dostana wyrok. Potem usiadl naprzeciw skarbony i przypatrywal sie, jak tlum wrzucal drobne pieniadze do skarbony. Wielu bogatych wrzucalo wiele. Przyszla tez jedna uboga wdowa i wrzucila dwa pieniazki, czyli jeden grosz. Wtedy przywolal swoich uczniow i rzekl do nich: Zaprawde, powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzucila najwiecej ze wszystkich, ktorzy kladli do skarbony. Wszyscy bowiem wrzucali z tego, co im zbywalo; ona zas ze swego niedostatku wrzucila wszystko, co miala, cale swe utrzymanie.</b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white;">Stosunkowo czesto sprowadzamy ten fragment jedynie do sfery duchowej. Owszem, wazne jest, by ofiarowac Panu siebie, wszystko, czym czlowiek jest. Ale przeciez Bog jest Stworca calego swiata, calego czlowieka, a nie tylko sfery duchowej. Do Pana nalezy to co duchowe, ale i to co materialne. Ofiarnosc materialna jest niezlym sprawdzianem ofiarnosci duchowej. Bo jesli oddajemy Panu czesc (calosc?) swego utrzymania, to czyz nie jest to heroizm wiary? Na poczatek moze warto powrocic do starozytnej dziesieciny - ofiarowanie 10% swoich dochodow. Oczywiscie kwestia wolnosci. Ale nie usprawiedliwiajmy sie zbyt szybko. Pan jest hojny i nikt, kto Mu zaufal, nie bedzie zawiedziony '+' ks. Adam</span></div>
Przepraszamy, komentowanie jest niedostępne.