Ku życiu
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-HVlAEf2sIoo/WBmRucxo4GI/AAAAAAAAB3Y/ccbQVD0hQPo3IE8O2uiL2-HgLN75apNYgCLcB/s1600/DSCN2057.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="https://2.bp.blogspot.com/-HVlAEf2sIoo/WBmRucxo4GI/AAAAAAAAB3Y/ccbQVD0hQPo3IE8O2uiL2-HgLN75apNYgCLcB/s200/DSCN2057.JPG" width="200" /></a></div><div class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><b>Bylo juz okolo godziny szostej i mrok ogarnal cala ziemie az do godziny dziewiatej. Slonce sie zacmilo i zaslona przybytku rozdarla sie przez srodek. Wtedy Jezus zawolal donosnym glosem: Ojcze, w Twoje rece powierzam ducha mojego. Po tych slowach wyzional ducha. Byl tam czlowiek dobry i sprawiedliwy, imieniem Jozef, czlonek Wysokiej Rady. On to udal sie do Pilata i poprosil o cialo Jezusa. Zdjal je z krzyza, owinal w plotno i zlozyl w grobie, wykutym w skale, w ktorym nikt jeszcze nie byl pochowany. W pierwszy dzien tygodnia poszly skoro swit do grobu, niosac przygotowane wonnosci. Kamien od grobu zastaly odsuniety. A skoro weszly, nie znalazly ciala Pana Jezusa. Gdy wobec tego byly bezradne, nagle stanelo przed nimi dwoch mezczyzn w lsniacych szatach. Przestraszone, pochylily twarze ku ziemi, lecz tamci rzekli do nich: Dlaczego szukacie zyjacego wsrod umarlych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstal.</b><o:p></o:p></div><div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">Wbrew pozorom liturgia nie zatrzymuje nas dzisiaj przy tajemnicy smierci. Wiedzie nas ku zyciu, budujac na drodze Pana. On podjal smierc, ale takze ja pokonal. I dlatego dzisiaj smierc nie musi nas przerazac, nie musi napelniac nas smutkiem. To bardzo wazne, abysmy budowali w sobie te swiadomosc. Nasze zycie jest zmierzaniem ku zyciu a nie ku smierci '+' ks. Adam</div>
Przepraszamy, komentowanie jest niedostępne.