Kolej na nas
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-CTtE07P89LI/WMmKw2Zq5CI/AAAAAAAACa0/D0xxo6s7HOI-bs8BoXq_E7Fugys6fukSACLcB/s1600/DSCN0005.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="150" src="https://2.bp.blogspot.com/-CTtE07P89LI/WMmKw2Zq5CI/AAAAAAAACa0/D0xxo6s7HOI-bs8BoXq_E7Fugys6fukSACLcB/s200/DSCN0005.JPG" width="200" /></a></div><div class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><b>Jezus powiedzial do faryzeuszow: Zyl pewien czlowiek bogaty, ktory ubieral sie w purpure i bisior i dzien w dzien swietnie sie bawil. U bramy jego palacu lezal zebrak okryty wrzodami, imieniem Lazarz. Pragnal on nasycic sie odpadkami ze stolu bogacza; nadto i psy przychodzily i lizaly jego wrzody. Umarl zebrak, i aniolowie zaniesli go na lono Abrahama. Umarl takze bogacz i zostal pogrzebany. Gdy w Otchlani, pograzony w mekach, podniosl oczy, ujrzal z daleka Abrahama i Lazarza na jego lonie. I zawolal: Ojcze Abrahamie, ulituj sie nade mna i poslij Lazarza; niech koniec swego palca umoczy w wodzie i ochlodzi moj jezyk, bo strasznie cierpie w tym plomieniu. Lecz Abraham odrzekl: Wspomnij, synu, ze za zycia otrzymales swoje dobra, a Lazarz przeciwnie, niedole; teraz on tu doznaje pociechy, a ty meki cierpisz. A procz tego miedzy nami a wami zionie ogromna przepasc, tak ze nikt, chocby chcial, stad do was przejsc nie moze ani stamtad do nas sie przedostac. Tamten rzekl: Prosze cie wiec, ojcze, poslij go do domu mojego ojca. Mam bowiem pieciu braci: niech ich przestrzeze, zeby i oni nie przyszli na to miejsce meki. Lecz Abraham odparl: Maja Mojzesza i Prorokow, niechze ich sluchaja. Nie, ojcze Abrahamie - odrzekl tamten - lecz gdyby kto z umarlych poszedl do nich, to sie nawroca. Odpowiedzial mu: Jesli Mojzesza i Prorokow nie sluchaja, to chocby kto z umarlych powstal, nie uwierza.</b><o:p></o:p></div><div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">Czyli wystarczy nabawic sie wrzodow i zbawienie w kieszeni? Nic bardziej mylnego. Wyjasnienie daje nam sam bogacz na koncu przypowiesci. Prosi, by ostrzec jego braci, by dac im szanse nawrocenia. Mozna pomyslec, ze chwalebnie postapil cierpiacy bogacz. Ale tak naprawde upomina sie o kolejny dowod Bozego istnienia i dzialania. Pokusa, z ktora i nam przychodzi walczyc. Bog w Jezusie powiedzial juz wszystko. Teraz kolej na czlowieka '+' ks. Adam</div>
Przepraszamy, komentowanie jest niedostępne.