Kiedy?
<div style="text-align: justify;"><b>Tak mowi Pan: Gdy nadejdzie czas mej laski, wyslucham cie, w dniu zbawienia przyjde ci z pomoca. A uksztaltowalem cie i ustanowilem przymierzem dla ludu, aby odnowic kraj, aby rozdzielic spustoszone dziedzictwa, aby rzec wiezniom: Wyjdzcie na wolnosc! marniejacym w ciemnosciach: Ukazcie sie! Oni beda sie pasli przy wszystkich drogach, na kazdym bezdrzewnym wzgorzu bedzie ich pastwisko. Nie beda juz laknac ni pragnac, i nie porazi ich wiatr upalny ni slonce, bo ich poprowadzi Ten, co sie lituje nad nimi, i zaprowadzi ich do tryskajacych zdrojow. Wszystkie me gory zamienie na droge, i moje goscince wzniosa sie wyzej. Oto ci przychodza z daleka, oto tamci z Polnocy i z Zachodu, a inni z krainy Sinitow. Zabrzmijcie weselem, niebiosa! Raduj sie, ziemio! Gory, wybuchnijcie radosnym okrzykiem! Albowiem Pan pocieszyl swoj lud, zlitowal sie nad jego biednymi. Mowil Syjon: Pan mnie opuscil, Pan o mnie zapomnial. Czyz moze niewiasta zapomniec o swym niemowleciu, ta, ktora kocha syna swego lona? A nawet, gdyby ona zapomniala, Ja nie zapomne o tobie.</b><br />Z tesknota, a moze i niedowierzaniem wsluchuje<b> </b>sie w slowa Pana: gdy nadejdzie czas, wyslucham cie. Kiedy to sie stanie? Jak dlugo mam czekac? Nadzieja powoli wypala sie i trace wiare, ze doczekam sie lepszego czasu. W glebi serca wierze, ze jestem jak niemowle w czulych dloniach Ojca, ale tak bardzo chcialbym jakiegos 'ludzkiego' dowodu, dowodu na miare moich mozliwosci, dowodu, ze to nie tylko slowa.<br />Wierze, Panie, ze jestes blisko, i zaradz zarazem memu niedowiarstwu. Wybacz ludzka watpliwosc. Wzmocnij ma slaba, dziurawa wole. Wiem, ze Twoje Slowo jest Prawda, uswiec Mnie w Prawdzie.<br />Niech Cie Pan blogoslawi '+' ks. Adam</div>
Przepraszamy, komentowanie jest niedostępne.