Jak złodziej
<div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white;"><b>Czuwajcie wiec, bo nie wiecie, w ktorym dniu Pan wasz przyjdzie. A to rozumiejcie: Gdyby gospodarz wiedzial, o ktorej porze nocy zlodziej ma przyjsc, na pewno by czuwal i nie pozwolilby wlamac sie do swego domu. Dlatego i wy badzcie gotowi, bo w chwili, ktorej sie nie domyslacie, Syn Czlowieczy przyjdzie. Ktoz jest tym sluga wiernym i roztropnym, ktorego pan ustanowil nad swoja sluzba, zeby na czas rozdal jej zywnosc? Szczesliwy ow sluga, ktorego pan, gdy wroci, zastanie przy tej czynnosci. Zaprawde, powiadam wam: Postawi go nad calym swoim mieniem. Lecz jesli taki zly sluga powie sobie w duszy: Moj pan sie ociaga, i zacznie bic swoje wspolslugi, i bedzie jadl i pil z pijakami, to nadejdzie pan tego slugi w dniu, kiedy sie nie spodziewa, i o godzinie, ktorej nie zna. Kaze go cwiartowac i z obludnikami wyznaczy mu miejsce. Tam bedzie placz i zgrzytanie zebow.</b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white;">Porownanie powtornego przyjscia Pana do zlodziejskiego wlamania moze byc nieco klopotliwe. Jezus w ten sposob chce obudzic nasza czujnosc. Latwo przyzwyczaic sie do sielskich obrazkow, okraszonych zwyczajowym 'jakos to bedzie'. A co jesli nie bedzie? Pod plaszczykiem pokory mozna wychowac niezla pyche - wiem lepiej, dam rade, nie ma wyjscia. Nie ma czasu na to, by go tracic. Pan przychodzi, a kazda chwila staje sie na wage zlota, bo moze zadecydowac o wszystkim '+' ks. Adam</span></div>
Przepraszamy, komentowanie jest niedostępne.