Ile jeszcze?
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://3.bp.blogspot.com/-06fBR32jWCA/WdpNaeAb1aI/AAAAAAAADFo/lNK5VlEFhZoY3T5cesdxNMnynyJ7B8U2gCLcBGAs/s1600/DSC06021.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="150" src="https://3.bp.blogspot.com/-06fBR32jWCA/WdpNaeAb1aI/AAAAAAAADFo/lNK5VlEFhZoY3T5cesdxNMnynyJ7B8U2gCLcBGAs/s200/DSC06021.JPG" width="200" /></a></div><div class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><b>Oto powstal jakis uczony w Prawie i wystawiajac Go na probe, zapytal: Nauczycielu, co mam czynic, aby osiagnac zycie wieczne? Jezus mu odpowiedzial: Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz? On rzekl: Bedziesz milowal Pana, Boga swego, calym swoim sercem, cala swoja dusza, cala swoja moca i calym swoim umyslem; a swego blizniego jak siebie samego. Jezus rzekl do niego: Dobrzes odpowiedzial. To czyn, a bedziesz zyl. Lecz on, chcac sie usprawiedliwic, zapytal Jezusa: A kto jest moim bliznim? Jezus nawiazujac do tego, rzekl: Pewien czlowiek schodzil z Jerozolimy do Jerycha i wpadl w rece zbojcow. Ci nie tylko ze go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pol umarlego, odeszli. Przypadkiem przechodzil ta droga pewien kaplan; zobaczyl go i minal. Tak samo lewita, gdy przyszedl na to miejsce i zobaczyl go, minal. Pewien zas Samarytanin, bedac w podrozy, przechodzil rowniez obok niego. Gdy go zobaczyl, wzruszyl sie gleboko: podszedl do niego i opatrzyl mu rany, zalewajac je oliwa i winem; potem wsadzil go na swoje bydle, zawiozl do gospody i pielegnowal go. Nastepnego zas dnia wyjal dwa denary, dal gospodarzowi i rzekl: Miej o nim staranie, a jesli co wiecej wydasz, ja oddam tobie, gdy bede wracal. Ktoryz z tych trzech okazal sie, wedlug twego zdania, bliznim tego, ktory wpadl w rece zbojcow? On odpowiedzial: Ten, ktory mu okazal milosierdzie. Jezus mu rzekl: Idz, i ty czyn podobnie!</b><o:p></o:p></div><div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">Pytanie w stylu: kto jest moim bliznim? to niewolnicze pytanie o minimalna granice - ile musze zrobic, zeby...? Niby wszystko prawidlowo, musi byc jakas granica minimum. Ale czy milosc sprawdza, czy juz, ile jeszcze, czy wystarczy? Nie ma milosci bez wolnosci i nie ma wolnosci bez wolnosci. Wchodzac w przestrzen wolnosci i milosci, te nasze ludzkie bariery i granice przestaja miec sens. Jedynym zatem sensownym staraniem jest nasza troska o to, by stawac sie wolnym i by kochac. Sw. Augustyn ujal to w slowach: kochaj i rob co chcesz. Dzis jest dobry dzien, by przestac sie bac i wreszcie zaczac zyc zyciem dziecka Bozego. Nie musisz wszystkiego umiec, wystarczy, ze bedziesz chcial '+' ks. Adam</div>
Przepraszamy, komentowanie jest niedostępne.