Hosanna
<div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white;"><b>Wielki tlum, ktory przybyl na swieto, uslyszawszy, ze Jezus przybywa do Jerozolimy, wzial galazki palmowe i wybiegl Mu naprzeciw. Wolali: Hosanna! Blogoslawiony, ktory przychodzi w imie Panskie oraz Krol izraelski! A gdy Jezus znalazl osiolka, dosiadl go, jak jest napisane: Nie boj sie, Coro Syjonska! Oto Krol twoj przychodzi, siedzac na osleciu. Z poczatku Jego uczniowie tego nie zrozumieli. Ale gdy Jezus zostal uwielbiony, wowczas przypomnieli sobie, ze to o Nim bylo napisane i ze tak Mu uczynili.</b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white;">Bardzo bolesne to Hosanna. Trudno watpic, ze nie bylo szczere. Jednak gorzko przypomina o naszej slabosci. Ile czasu potrzebujemy, by Hosanna zamienilo sie w Ukrzyzuj? Tydzien? Rok? A moze godzine? Nosimy skarb w naczyniach glinianych. A nasza ludzka pycha wciaz staje na glowie, by dac o sobie znac. Czy zatem nie wybiegac na spotkanie nadjezdzajacego Krola? Nic podobnego. Wyjdz, glos ile sil, ale do reki wez palme pokory - prawdy o sobie. To dzieki Krolowi mozesz wolac Hosanna i dzieki Niemu byc moze juz nigdy nie zawolasz Ukrzyzuj '+' ks. Adam</span></div>
Przepraszamy, komentowanie jest niedostępne.