Do brzegu
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-8TcXVZm3QEY/Vv1wB_u9trI/AAAAAAAABP4/qOjeOZEXm3sntmzcrSpHRumImmAD6ljhg/s1600/DSCN0593.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="150" src="https://2.bp.blogspot.com/-8TcXVZm3QEY/Vv1wB_u9trI/AAAAAAAABP4/qOjeOZEXm3sntmzcrSpHRumImmAD6ljhg/s200/DSCN0593.JPG" width="200" /></a></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white;"><b>Jezus znowu ukazal sie nad Morzem Tyberiadzkim. A ukazal sie w ten sposob: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniow. Szymon Piotr powiedzial do nich: Ide lowic ryby. Odpowiedzieli mu: Idziemy i my z toba. Wyszli wiec i wsiedli do lodzi, ale tej nocy nic nie zlowili. A gdy ranek zaswital, Jezus stanal na brzegu. Jednakze uczniowie nie wiedzieli, ze to byl Jezus. A Jezus rzekl do nich: Dzieci, czy macie co na posilek? Odpowiedzieli Mu: Nie. On rzekl do nich: Zarzuccie siec po prawej stronie lodzi, a znajdziecie. Zarzucili wiec i z powodu mnostwa ryb nie mogli jej wyciagnac. Powiedzial wiec do Piotra ow uczen, ktorego Jezus milowal: To jest Pan! Szymon Piotr uslyszawszy, ze to jest Pan, przywdzial na siebie wierzchnia szate - byl bowiem prawie nagi - i rzucil sie w morze. Reszta uczniow dobila lodzia, ciagnac za soba siec z rybami. Od brzegu bowiem nie bylo daleko - tylko okolo dwustu lokci. A kiedy zeszli na lad, ujrzeli zarzace sie na ziemi wegle, a na nich ulozona rybe oraz chleb. Rzekl do nich Jezus: Przyniescie jeszcze ryb, ktorescie teraz ulowili. Poszedl Szymon Piotr i wyciagnal na brzeg siec pelna wielkich ryb w liczbie stu piecdziesieciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilosci, siec sie nie rozerwala. Rzekl do nich Jezus: Chodzcie, posilcie sie! Zaden z uczniow nie odwazyl sie zadac Mu pytania: Kto Ty jestes? bo wiedzieli, ze to jest Pan. A Jezus przyszedl, wzial chleb i podal im - podobnie i rybe. To juz trzeci raz, jak Jezus ukazal sie uczniom od chwili, gdy zmartwychwstal.</b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white;">Nawet sw. Jan, ktory spoczywal na Sercu Zbawiciela, poznaje Go po znakach - po cudownym polowie. Skoro tak, to jest to tez droga dla nas. Pan i nam daje znaki, ktore wskazuja na Jego obecnosc. I nie trzeba ich szukac gdzies w przestworzach. Jezus wchodzi w nasza codziennosc. On przenika nasze zycie. Dlatego warto przestawic sie na Boza wrazliwosc. Zwykle sprawy wcale nie musza byc zwykle. Oczywiscie, codziennosc bywa trudna. Trudne przeciez jest to codzienne opowiadanie sie za Bogiem. Jednak Pan wychodzi nam naprzeciw. Ryby juz sa ulozone na zarzacych sie weglach, chleb tez juz jest przygotowany. Pan czeka na nasz wysilek, na nasze zaangazowanie. Z tym mamy przybic do brzegu '+' ks. Adam</span></div>
Przepraszamy, komentowanie jest niedostępne.