Co z tym bogactwem?
<div style="text-align: justify;"><b>A teraz wy, bogacze, zaplaczcie wsrod narzekan na utrapienia, jakie was czekaja. Bogactwo wasze zbutwialo, szaty wasze staly sie zerem dla moli, zloto wasze i srebro zardzewialo, a rdza ich bedzie swiadectwem przeciw wam i toczyc bedzie ciala wasze niby ogien. Zebraliscie w dniach ostatecznych skarby. Oto wola zaplata robotnikow, zniwiarzy pol waszych, ktora zatrzymaliscie, a krzyk ich doszedl do uszu Pana Zastepow. Zyliscie beztrosko na ziemi i wsrod dostatkow tuczyliscie serca wasze w dniu rzezi. Potepiliscie i zabili sprawiedliwego: nie stawia wam oporu.</b></div><div style="text-align: justify;">Tak naprawde bogactwo grozi kazdemu. Pewnie teraz chcialbys mnie poprawic, ze bogactwo to raczej nie grozi, a cieszy i niestety nie ucieszy kazdego. Chce jednak Ci powiedziec, ze bogatym mozna sie stac nawet bedac biednym. Bo bogactwo, o ktorym mowi sw. Jakub Apostol, to bardziej stan serca, stan, w ktorym czlowiek umiera juz za zycia. Powiesz moze, ze bez pieniedzy nie da sie zyc. To prawda, jednak Jezus mowi wyraznie, ze bogaty z trudnoscia wejdzie do Krolestwa Niebieskiego. Jestesmy istotami nieskonczonymi na tym swiecie, dlatego zawsze chcemy wiecej, bo nie osiagniemy tu pelni. A dobrze wiesz, ze apetyt rosnie w miare jedzenia. Zatem zatrzymaj sie na chwile i sprawdz, jaki jestes w swoim sercu: bogaty czy ubogi. Dobrze sie przygotowac przed Wielkim Postem '+' ks. Adam<b> </b></div>
Przepraszamy, komentowanie jest niedostępne.