Bez ograniczeń
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-F0Fmd0IoLx4/Vq6BfH4KELI/AAAAAAAABLw/I5Pz1mLrvSc/s1600/IMGP1485.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="http://2.bp.blogspot.com/-F0Fmd0IoLx4/Vq6BfH4KELI/AAAAAAAABLw/I5Pz1mLrvSc/s200/IMGP1485.JPG" width="200" /></a></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white;"><b>Przybyli na druga strone jeziora do kraju Gerazenczykow. Ledwie wysiadl z lodzi, zaraz wybiegl Mu naprzeciw z grobow czlowiek opetany przez ducha nieczystego. Mieszkal on stale w grobach i nawet lancuchem nie mogl go juz nikt zwiazac. Czesto bowiem wiazano go w peta i lancuchy; ale lancuchy kruszyl, a peta rozrywal, i nikt nie zdolal go poskromic. Wciaz dniem i noca krzyczal, tlukl sie kamieniami w grobach i po gorach. Skoro z daleka ujrzal Jezusa, przybiegl, oddal Mu poklon i zawolal wnieboglosy: Czego chcesz ode mnie, Jezusie, Synu Boga Najwyzszego? Zaklinam Cie na Boga, nie drecz mnie! Powiedzial mu bowiem: Wyjdz, duchu nieczysty, z tego czlowieka. I zapytal go: Jak ci na imie? Odpowiedzial Mu: Na imie mi "Legion", bo nas jest wielu. I prosil Go na wszystko, zeby ich nie wyganial z tej okolicy. A pasla sie tam na gorze wielka trzoda swin. Prosili Go wiec: Poslij nas w swinie, zebysmy w nie wejsc mogli. I pozwolil im. Tak duchy nieczyste wyszly i weszly w swinie. A trzoda okolo dwutysieczna ruszyla pedem po urwistym zboczu do jeziora. I potonely w jeziorze. Pasterze zas uciekli i rozpowiedzieli to w miescie i po zagrodach, a ludzie wyszli zobaczyc, co sie stalo. Gdy przyszli do Jezusa, ujrzeli opetanego, ktory mial w sobie legion, jak siedzial ubrany i przy zdrowych zmyslach. Strach ich ogarnal. A ci, ktorzy widzieli, opowiedzieli im, co sie stalo z opetanym, a takze o swiniach. Wtedy zaczeli Go prosic, zeby odszedl z ich granic. Gdy wsiadl do lodzi, prosil Go opetany, zeby mogl zostac przy Nim. Ale nie zgodzil sie na to, tylko rzekl do niego: Wracaj do domu, do swoich, i opowiadaj im wszystko, co Pan ci uczynil i jak ulitowal sie nad toba. Poszedl wiec i zaczal rozglaszac w Dekapolu wszystko, co Jezus z nim uczynil, a wszyscy sie dziwili.</b></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="background-color: white;">Znamienne, ze Pan nie zgodzil sie, by uzdrowiony poszedl za Nim. Czesto chcemy zatrzymac na zawsze moment laski, jakby obawiajac sie, ze nigdy juz nam sie nie wydarzy cos takiego. Ale takie zatrzymanie staje sie dla nas uwstecznieniem. Nie da sie ograniczyc laski, nie da sie jej wepchnac w sztywne ramy. Pan daje wiecej i wiecej, dlatego nie ma sensu poprzestawac na jakiejs czesci. Ponadto, powinnismy czuc w sobie odpowiedzialnosc za wiare w wymiarze spolecznym. Jak ktos pojdzie za Jezusem, skoro malo o Nim wie, skoro nie widzi Jego szczesliwych przyjaciol? Umocnieni moca Pana, mozemy isc do swiata. Tak naprawde tylko to mozemy dac swiatu '+' ks. Adam</span></div>
Przepraszamy, komentowanie jest niedostępne.